Witaj w świecie najemników gdzie największą wartość ma nie tylko złoto ale także siła i zgrana drużyna.
Kedian zatrzymał się i schował za przeszkodą by nie był widoczny. Starał się dowiedzieć jak najwięcej o przeciwnikach: ilu ich jest, jak są uzbrojeni i co robią.
Offline
Widziałeś 8 bandytów. Część jednak chowała się w jaskini jak wnioskowałeś z odgłosów Każdy z nich miał pałkę i długi nóż. Jeden z nich, herszt, miał oprócz tego kolczugę i włócznie.
Twoje wojska:
1
Wojska przeciwnika:
8+ w jaskini
Offline
Kedian rozglądnął szukając wzrokiem ludzi, którzy pomogliby mu w walce. Starał się jak najciszej przedzierać do przodu, jednocześnie by za zasłoną.
Offline
Nikogo nie widziałeś poza skrępowanymi niewolnikami. Ich wzrok wskazywał jednak na to, że gdyby byli wolni i mieli broń to by walczyli. Widziałeś, że byli muskularni, pomyślałeś o milicji lub żołnierzach. Podszedłeś do szerokiego zwalonego drzewa. Dalej sięgało już światło z ogniska. Jeden ze zbójów poszedł w krzaki, pewnie za potrzeba. Stanął tak blisko, że mógłbyś go dotknąć. Na całe szczęście cię nie widzi.
Offline
Kedian myślał szybko. Czy zaryzykować i spróbować obezwładnić stojącego obok przeciwnika, czy może wyczekać na inną sytuację. Jednak doszedł do wniosku, że taka sytuacja się nie powtórzy. Ostrożnie wyciągnął ręce do przodu i jedną z nich chwycił szyję wroga, a drugą przytrzymał usta, by nie zwabić innych wrogów. Później wyciąga miecz i szybki ruchem podcina gardło.
Offline
Bandyta nie bronił się w ogóle. Był zbyt pijany. To podsunęło ci myśl, że może wszyscy są tak pijani? Za pasem wroga była maczuga i długi nóż. Jeśli chcesz uwolnić i uzbroić niewolników może się to przydać. Masz dwa wyjścia. Zaatakować teraz gdy są pijani lub przeczekać do nocy i uwolnić niewolników. Problem wtedy stanowili by trzeźwi strażnicy. Musisz wybrać
Twoje wojsko:
1
Wojsko przeciwnika:
7+ w jaskini
Offline
Czacha schował za pas zdobyte bronie i podszedł tak blisko, na ile pozwalała przeszkoda. Teraz miał dylemat. Zdobył co prawda 2 bronie i mógłby uzbroić w nie uwolnionych ludzi, jednak wrogów nadal było dużo.
Innym sposobem było poczekanie aż zapadnie nocą. Pod tą osłoną mógłby niezauważenie prześlizgnąć się do niewolników i ich uwolnić, nie narażając się dostatecznie. Jednak wtedy problemem byliby strażnicy, którzy otrzeźwieliby dostatecznie by móc skutecznie walczyć. Kedian nie miał wiele czasu na decyzję, bo noc zbliżała się nieuchronnie. W końcu zdecydował.
Wyszedł ostrożnie z krzaków i wyciągnął zdobyty nóż. Starając się skupić. rzucił go w strażnika pilnującego więźniów. Następnie szybkimi krokami zbliżył się do herszta, który mógł sprawić najwięcej kłopotów. Szybkim ciosem wbił miecz w tylną stronę szyi, gdzie nie był zasłonięty kolczugą. Następnie rzuca się w stronę niewolników i stara się ich uwolnić, jednocześnie osłaniając się z tyłu w razie ataku.
Offline
Już miałeś rzucić nożem gdy usłyszałeś trzask gałązki i ktoś szybko wciągnął cię w krzaki. Zauważyłeś rosłego kmiecia uzbrojonego w widły i siekierę. Zauważyłeś też stare miedziane blachy na jego piersiach.
-Cichaj, bo nas usłyszą. Ty jezdeś tym co chce zabić bandytów? To dobrze. Nazywam się Gaab i jezdem sołtysem wsi. Jak ino o tobie usłyszałem to zebrałem trochę ludzi co by ci pomogli - Wtedy zobaczyłeś kilku barczystych wieśniaków uzbrojonych w widły, siekiery, maczugi i noże - Może nie walczą najlepiej ale krzepę mają. Aha musisz jeszcze jedno wiedzieć. Trzeba by szybko osłonić jeńców bo jak zacznie się heca to oni ich zabiją. Tera prowadź nas do bitki.
Twoje wojska:
7
Wojska przeciwnika:
7+ w jaskini
Ostatnio edytowany przez Szopen (2009-11-28 12:02:31)
Offline
Kedian zdziwił się widząc niespodziewanych sprzymierzeńców. Przez chwilę myślał nad rozegraniem walki i po chwili odpowiedział cicho:
- Dziękuję wam, że chcecie pomóc. Teraz zróbcie tak. Wy trzej - wskazał na ludzi - atakujcie wroga i nie pozwólcie mu dotrzeć do niewolników. Ja wam pomogę. Ty sołtysie z resztą ludzi spróbujcie uwolnić więźniów i dajcie im te bronie - tu pokazał maczugę i nóż.
Offline
Szliście powoli i cicho . Sołtys z ludźmi uwalniali jeńców. Już miałeś zasztyletować herszta gdy wyszedł jakiś zbój z jaskini. Pierwsze stanął jak wryty jednak odzyskał zimna krew i krzyknął:
- Do broni, atakują, do broni.
wszyscy wstali i rzucili się na was. Herszt widząc nad sobą ciebie szybka uderzył cię maczugą w brzuch i zerwał się na równe nogi.
Twoje siły:
7
wojska przeciwnika
8+ w jaskini
Offline
Oszołomiony po ataku Kedian upadł na ziemie. Widząc zgiełk jaki powstał, mimo bólu wstał na nogi i zerwał się do ataku. Na początku chciał pokonać herszta, który - jak się domyślał - sprawi najwięcej kłopotów. Chwycił miecz prawą ręką i starając się trafić, szybko dźgnął wroga w osłoniętą nogę. Później stara się podciąć gardło.
Offline
Udało ci się zranić herszta. Upadł na kolana. Zadałeś trzy ciosy w tors, jednak zbroja nie puściła. Gdy chciałeś zadać cios w gardło, herszt szybkim pchnięcie uderzył cie w nogę. Mimo bólu i trudności chlasnąłeś go po gardle. Wykrwawił się w ciągu 10 minut.
Wieśniacy zaskoczyli bandytów. Trzech zginęło ni zdążywszy podnieść się na nogi. Jednak poruszeni zgiełkiem kompani z jaskini wypadli na plac. Sześciu zbirów omiotła wzrokiem teren. Szybko rzuciła się na jeńców bronionych przez ludzi sołtysa.
Usłyszałeś krzyk:
- Pomóż nam, długo nie wytrzymamy!
Twoje wojska:
7
Wojska przeciwnika:
11
Ostatnio edytowany przez Szopen (2009-11-28 16:06:18)
Offline
Kedian otrząsnął się. Był tak zajęty walką z hersztem, że zapomniał o towarzyszach. Mimo ciągłego bólu nogi, starał się jak najszybciej dotrzeć do sojuszników. Zawołał:
- Chrońcie niewolników. Jeśli zdobyliście jakąś broń to dajcie im, niech nam pomogą.
Walcząc z bandytami starał się atakował słabe punkty czyli szyję lub nogi, by zabić lub obezwładnić przeciwników. Uważał też, by samemu nie odnieść większych ran parują ataki mieczem.
Offline
Kedian szybko dotarł do ludzi sołtysa. W samą porę. zginęło już dwóch chłopów, a reszta skupiła się tam po zabiciu swoich wrogów. Niewolników rozwiązaliście, ale nie było dla nich broni. Zbóje przegrupowali się i ruszyli do ataku na was. Może czas żeby skorzystać z powierzonego ci dowództwa?
Offline
Dopisz stan wojsk
Kedian stanął na czele swoich wojsk. Gorączkowo myślał co w tej sytuacji zrobić. Po chwili odezwał się do towarzyszy:
- Niech każdy z więźniów wesprze w walce innego uzbrojonego. Musicie uważać na to by żaden z dawnych więźniów nie zginął. Mi nie jest potrzebna ochrona. Starajcie się walczyć przeciwko jednemu wrogowi, by nie narazić się na śmierć.
Czacha zbliżył się na kilka kroków do wroga. Chwycił miecz oburącz, by mieć lepszą kontrolę nad ostrzem i wyprowadzać silniejsze ciosy. Walcząc z bandytami starał się atakował słabe punkty czyli szyję lub nogi, by zabić lub obezwładnić przeciwników. Uważał też, by samemu nie odnieść większych ran parują ataki mieczem.
Offline