Witaj w świecie najemników gdzie największą wartość ma nie tylko złoto ale także siła i zgrana drużyna.
(Kombinuj,mogę ci pomóc opisując miejsce)
Łucznicy stoją na takiej wierzycce,są do niej dwa wejścia,drzwiami i przez ściane chociaż przez ścianę ciężko przejść bo to ściana.
Łucznicy kończą rozmowę i obydwoje idą w różne strony.
Łucznicy LEFT 2
Offline
(coś świta chociaż nie wiem czy o tym myślałeś) Szopen Podbiega do wieżyczki i wspina się po ścianie. Pomaga mu trochę doświadczenie nabyte na murze. Chowa się we wnęce i czeka aż podejdzie strażnik. Ukryty we wnęce ma dobry widok, sam będąc nie widoczny. czeka ze strzałą gotową by zabić.
Offline
Udało ci się zabić jednego łucznika lecz drugi coś zwęszył i zaczął szybko biec
(źle myślałeś,to była opisowa zmyłka)
Łucznicy LEFT:1
Offline
Szopen wiedział, ze nie ma czasu. Szybko nałożył strzałę na cięciwę i strzelił. Nałożył po raz kolejny i znów strzelił. Dla pewności wypuścił jeszcze dwie strzały i na klęczkach podszedł do bramy aby w końcu ją otworzyć.
Offline
Wkońcu udało ci się ją otworzyć,okazało się że reszta czekała ukryta przed murami.Wszyscy weszli do środka.
-Okej,w takim razie nikt o nas nie wie,ja pójdę z szopene do domu wojowników,reszta idzie do tamtego budynku,cel ZABIĆ WSZYSTKICH.Choć Szopen
Wraz z Chuckiem doszliście do domu wojowników leżało tam z 10 śpiących wojowników
Offline
Łatwa robota, - Pomyślał Szopen. Schował łuk i wziął do ręki szable. Pochylił się nad pierwszym Turbańczykiem i zadał dwa szybkie ciosy - jeden w szyje tak by nie wydał dźwięku a drugi między żebra w serce. Potem podszedł do następnego i tymi samymi ciosami wyeliminował go. Wyrzynał śpiących dopóki coś mu nie przeszkodziło.
Offline
Wszystko było dobrze,zabiliście 5 Turbańczyków aż nagle usłyszeliście hałasy,reszta się obudziła i złapała za miecze,Chcuk od razu zastrzelił dwóch z nich,następnie wyjął miecz i zaatakował reszte
Offline
Szopen szybko podbiegł do tych którzy się obudzili i zanim zdążyli zareagować zakręcił się w piruecie i zadał kila szybkich ciosów w tułów i szyję. Potem zadał trzy kolejne szybkie ciosy i przeszedł do defensywy zbierając na szable ciosy wroga i zadając krótkie, szybkie i wymierzone ciosy. Starał się tez obstawić drzwi aby nikt tamtędy nie wszedł.
Offline
Zabiliście wszystkich Turbańczyków,Chuck jest lekko ranny w lewą rękę.Wybiegliście z domku widząc jak jeden z waszych ludzi się pali a reszta okrzykuje zwycięstwo.Jeden z nich podbiegł do Chucka
-Możemy się wycofać!Wybiliśmy już wojska.Jak zostaniemy dłużej to wszyscy zginą,wyślemy wsparcie które zmiecie tą twierdzę.
-Dobrze
Krzyknął Chuck i wszyscy wrócili do oazy.Chuck się z tobą pożegnał i odszedł
Offline